piątek, 4 stycznia 2008

Przewodnik po kawiarniach Katowic cz.1 (Wawelska)

Postanowiliśmy w dwójkę opracować krótki przewodnik po kawiarniach. Metoda będzie prosta: Ona wybiera jedną kawiarnię i wtedy opis pochodzi głównie od niej , następnie ja wybieram drugą i mam decydujące zdanie na temat jakości kawy i ciastek. W większości i tak pewnie będziemy siedzieć razem. Następna zasada to rzeczowość. Postaramy się nie ulegać zbytnio emocjom przy opisie i unikać zbędnego filozofowania. Pierwszą kawiarnię wybrałem ja.

Kawiarnia "Wawelska" przy ulicy Wawelskiej ( czynna od 9 do 22)
Lavazza 6zł, smakowe herbaty liściaste 7zł
duży wybór tortów, ciastko "Marlenka" (rodzaj miodownika) 5zł, lody , szarlotka, sernik z brzoskwiniami.

Na razie usiadłem sam, wziąłem kawę i "Marlenkę". Ciastko dobrze podane, smaczne lecz kawałek nieco za mały. Jest to połowa porcji, jaką można normalnie dostać w Czechach. W kawiarni obowiązuje styl "przedwojenny" czyli funkcjonalizm plus resztki secesji, na ścianach stare zdjęcia Katowic. Można siedzieć na drewnianych krzesłach przy małych stolikach lub zająć jedną z dwóch kanap. Nastrój psuje nieco mało dyskretna muzyka ( ale wczoraj wieczorem było pod tym względem lepiej). Wieczorem siedzi tu trochę zakochanych, więcej ludzi młodych niż starych. O poranku pustawo i dobry klimat na przegląd prasy ( gazet nie ma)
Jeżeli ktoś chce się naprawdę "zaszyć" lub grzecznie zaczepić nieznajomą, to jednak nie ten adres. Ale jest to z pewnością kawiarnia z prawdziwego zdarzenia, a nie fast-food z kawą - to się czuje. Obsługa dobra, dyskretna, przygotowana na niekonwencjonalne prośby. Nie widziałem znaku zabraniającego palić, ale nikt nie palił i nie ma zapachu dymu.
Kiedy przyszła Ona , to pierwszą rzeczą po przywitaniu było właśnie wyjęcie papierosa. Pięknie wygląda, kiedy pali i wcale mi to nie przeszkadza. Jednak przy jej "paczce" dziennie zaczynam się trochę martwić o jej zdrowie, wiec postanowiłem pierwszy raz poruszyć ten temat:
- Mi to nie przeszkadza, ale może palisz za dużo?
- Będzięsz mi w przyszłości zabraniał?
- Nie, no skąd, nie chcę Ci niczego zabraniać, właściwie , jeśli chcesz mogę Ci osobiście kupować Twoje ulubione papierosy.
- A więc chcesz mnie do palenia namawiać?

Dodała jeszcze cenną uwagę :
- O, tutaj jest też lany Żywiec.

c.d.n