środa, 25 lutego 2009

Rovigo

Ty nie zdążyłeś wysiąść na stacji
Są tacy co uważają że nie warto
A my tam żyjemy

xxx

walę młotkiem w ziarnka kawy
co 200 ziaren robię odpoczynek
nie będę już więcej płacił kawą!

będę brał za darmo
a potem wiele odpoczywał

środa

popiół znowu w cenie
zajrzyj do indyjskiego sklepu
po kadzidełko
z drzewa sandałowego

przez lata kumulujemy
uszkodzenia w DNA
więc terapia powinna
być radykalna

kup więcej przedmiotów
w magazynie Bombaj
i poskładaj kościół
w swoim mieszkaniu

wieżę z kości słoniowej

lato pana E.

żółty liść w trawie
żółta woda z trudem płynie
przez czarne południe

schodząc do chłodnej piwnicy
pan Elan
nie niszczy pajęczyny
utkanej przez ślepe życie

co można zobaczyć w ołomuńcu w muzeum archidiecezjalnym?

złotą karetę
odwożącą
kardynała w niebyt
by pozostał tylko
żelbet i relikwia
materia i duch

czwartek, 19 lutego 2009

trykot

wracam z wycieczki
wywalam brudy z plecaka
i depczę po nich
w drodze do łazienki

zaplątał mi się nie mój trykot
depczę po cudzym trykocie
jutro go wypiorę i ponoszę trochę
i jeszcze raz wypiorę zanim oddam
jak jeszcze będzie komu

trykot jest czarny
więc pochłania fotony
nie znać na nim śladów krwi
pali bardzo na ciele
jeśli ktoś akurat jest
uczulony na czarne

niedziela, 15 lutego 2009

xxx

chciałbym żeby ta chwila trwała wiecznie
albo żebym już o tym zapomniał
albo wiedzieć jak to wypadnie za pięć lat
albo żyć wspomnieniami
bohatera idealnego
albo wręcz przeciwnie
mieć partnera idealnego
zawsze na sumieniu
albo nawet tak się pohańbić
żeby ktoś mógł mnie zbawić
albo tak urosnąć
żeby se kupić nowe portki

xxx

twarz niemal godna zaufania
ale zbyt dużo wycierpiała
żeby odczuwać litość

na ptaka

spotkania w przestworzach
niosą obietnice
które runą w taflę akwenu

a ty durniu
ani latasz
ani pływasz