środa, 31 grudnia 2008

xxx

przyszedłem oddać ci pieniądze
poczekaj muszę doczyścić ceratę
zajadłe żółte plamy
co to za zapach
mam nieboszczyka na kanapie w salonie
no to czemu go nie pochowasz
bo nie wiem kto to jest
ma już zmienioną twarz
jak sobie przypomnę to pochowam
a jemu i tak wszystko jedno
na razie robię porządek w kuchni

zrywka

słychać dźwięk piły
po drugiej stronie rosną domki
a my po środku stoimy w glinie

ani nam do lasu
ani do domku
ani tkwić w tej glinie

niedziela, 21 grudnia 2008

rower

rower użytkuję już 8 lat
jest to góral ze wzmocnioną ramą alu 21,5 cala
jeżdżę na nim całymi tygodniami
rzadko używam innego środka lokomocji
łańcuch smaruję tłuszczem
który mam akurat pod ręką
i na tym kończy się konserwacja
serwisować go muszę co półtora roku
zawsze wtedy myślę o wymianie na nowszy
lepszy bardziej komfortowy model
wymieniam zwykle zużyte
tryby łańcuch bloczki hamulcowe gumy
dokładam stracone na bezdrożach szprychy
siodełko od nowości mam trzecie a felgi drugie
po serwisie jakiś czas jest naprawdę dobrze
a ponadto jestem strasznie przywiązany
do tej biało-szarej ramy 21,5 cala
chyba niezniszczalnej
więc nie będę jednak kupował nowego

xxx

ggggggKrater wygasłego wulkanu Polana tworzy obecnie kotlinę głęboką na 400 metrów, zamkniętą wałem o długości 23 km. Najwyższy punkt Polany mieści się na wysokości 1458 m.n.p.m. Wulkan należy do największych w Europie. W niższych partiach las dębowy, potem mieszany i w partiach szczytowych świerki, tworzą barwny i łagodny krajobraz.
Siedzę wewnątrz krateru przy potoku Huczawie i puszczam kaczki kawałkami łupków. Myślę o tym, że po jakimś czasie leżąc na dnie potoku stracą swoje ostre krawędzie i będą przyjemne w dotyku. Inaczej z moją brzytwą, którą noszę w plecaku - im starsza i mniej ostra tym bardziej mi kaleczy twarz.

niedziela, 14 grudnia 2008

ciepłe lody

jem grysik i myślę o odległych galaktykach
rzucam śnieżkami w pomarańczowe słońce
lód wleciał mi pod koszulę
kładę dłonie na ciepły kaloryfer
albo wtulam się w pierzynę
widzę nad sobą niebieski fartuch
i przykrywającą mnie rękę
zapaliły się już dla mnie gwiazdy
teraz niech świecą dla ciebie synku

mały dzień

w mały dzień
gdy załatwimy małą sprawę
ubędzie nam 10 centymetrów

wtorek, 9 grudnia 2008

las 5

musisz zdążyć wpaść w trwogę
szybciej niż przy końcu drogi
przypomnij sobie
co ściskałeś w dłoni
i nieopacznie zgniotłeś
podczas szybkiego marszu
przez las z którego uciekały
wszystkie leśne bóstwa

podczas kąpieli w srebrnym potoku
podczas oddechu w pachnącym igliwiu
patrz na swoje ręce
szukaj śladów na rękach

czwartek, 4 grudnia 2008

jelito

owijamy jelito w pergamin
pergamin w czarne znaki
pergamin w czerwone znaki
aż powstanie mumia
aż powstanie człowiek

obraz

umknęły mi niektóre szczegóły obrazu
a teraz już go raczej nie zobaczę
bo może już nawet nie istnieje
i tak mnie to dręczy
i będzie dręczyć
bo nie dowiem się już
co tam jeszcze było
i jak by to mogło
zmienić życie