poniedziałek, 18 października 2010

nokturn

dzisiaj nie można głośno
nikomu życzyć śmierci
byłem wczoraj w lesie
bez liry
z powojników kapały
zimne krople
szedłem w ciemności
wypranej z tajemnicy
jakbym mył zęby
w łazience

niedziela, 17 października 2010

niedziela

o drugiej pustka
ale o czwartej życie się wypełnia
w wannie robię pięciokilometrowe rozpływanie
Kasia obok w balii pływa synchronicznie
więc pani w urzędzie może mnie straszyć karą
a ja i tak nie zdradzę jej
tajemnicy życia

wtorek, 5 października 2010

xxx

nigdy nikogo nie było
wstajesz pracujesz
nie było
startujesz lądujesz
nie było
zajrzysz do kąta
nie ma
dwóch ogników
jednego
ani tremendum
ani spełnienia

tamci

z czubka sosny
widoczne głowy:

-mechata
-lasek bambusowy

nienawidzą się

wtem deszcz
i wiele spływa do ziemi

aspiryna pod księżycem

sztywna tkanina przyszłości
w ramach przewidywalnego łóżka