czwartek, 29 maja 2008

na piwie

usiedli na piwie w Chamonix
dobre miejsce na spotkanie dwu samotnych
po dwakroć zawiedzionych
cel obrany jest z pewnością osiągalny
jeden ostrożny i w górach i w życiu
drugi czeka na łaskawszy los
czy w ich wieku możemy spodziewać się
jakiegoś szaleństwa?
czy rzucą coś na szalę?
czy może jeszcze coś eksplodować?

trzymamy kciuki!

Jaki właściwie był Stefan?

Miłośnik samotności, ale po dwóch godzinach odosobnienia bronił się już przed melancholią, którą uważał za grzech , a Boga bał się bardzo. Miłośnik życia i świata w każdym przejawie. Kiedy zabijał to płakał przy tym jak bóbr. Kochał mocno, ale z przymróżeniem oka. Siedział w ciupie, ale się tym nie chełpił. Zimą, na nartach, myślał o Południowym Morzu, w Turcji zaś marzył o Finlandii. Trzeźwo coś powiedział po flaszce wódki, bez alkoholu pięknie bełkotał. Czytając Filozofa myślał o jego wypróżnieniach, a do życia codziennego podchodził jak fizyk-teoretyk. Każdy sukces potrafił zamienić w porażkę. Dobrze się czuł przegrywając. Dowiedział się , że ma raka i pokochał tego raka i zmarł na tego raka. Pielęgniarki go uwielbiały.

Będzie nam Ciebie brakowało Stefanie!