środa, 1 października 2008

Zamek

J: Ukaż mi teraz mężu komnaty Twego pałacu.
S: Oto pierwsza.
J: Ale blask!
S: To moje złoto, teraz także Twoje.
Oto druga komnata.
J: Srebrne światło.
S: Zbrojownia, a oto trzecia, tu się jada.
J: Słychać muzykę, co to jest?
S: Muzyka jest zawsze taka sama, to ucho się zmienia.
A oto czwarta komnata.
J: Skąd ta ciemnoczerwona poświata?
S: Tutaj ból, smutek i żal, tu nie zaglądaj.
I piąta komnata.
J: Czemu tu tak ciemno?
S: Jeszcze w trakcie tworzenia, zależy od mojego oddechu.
I szósta.
J: Pusta?
S: Wielka pustka i porządek, i następna.
J: Widzę jakieś fragmenty.
S: Możesz zbudować z nich całość.
J: A może miałabym ogród, mój Sinobrody, byłabym w nim królową.