niedziela, 19 października 2008
Gliwicka
Od krzyża przy wiadukcie płyniemy w kierunku Placu Wolności. Z nawrotem przy kościele św. Józefa. Robimy na początek dwie długości. Po drodze zwracamy uwagę na zacumowane stare kutry. Swoje wrażenia konfrontujemy ze wspomnieniami z podróży po Italii. Ruchy ramion spokojne i płynne. Pełne zanurzenie. Dochodzi bicie serca. Czyjego? Poddajemy się urokowi naszej ulicy. Śmiejemy się w duchu z trupa Wenecji. Serce glonojada jest tutaj. Także płotki, okonia. Dopływamy z powrotem do krzyża i skręcamy w prawo, w kierunku liliowego mostu, który prowadzi na Tauzen. Most z którego nie chce się skakać.