sobota, 6 listopada 2010

...

już jako stróż
szurał po korytarzach
i liczył parasole
osowiały w dymie
cały w kant
suszył torebki
herbaciane na spodkach
jak dzień długi
pozwalał przeżyć
złodziejskiej rodzinie
gdy zapadła noc
ale przede wszystkim
stał na straży wartości
reprezentowanych przez instytucję
która go zatrudniła