już jako stróż
szurał po korytarzach
i liczył parasole
osowiały w dymie
cały w kant
suszył torebki
herbaciane na spodkach
jak dzień długi
pozwalał przeżyć
złodziejskiej rodzinie
gdy zapadła noc
ale przede wszystkim
stał na straży wartości
reprezentowanych przez instytucję
która go zatrudniła
sobota, 6 listopada 2010
...
TAK JAK W BAJCE
WSKOCZYŁEM W ŹRENICĘ UKOCHANEJ
SZKLANE MARZENIE Z KALEJDOSKOPU
Z SUCHYCH TRZASKÓW I BŁYSKÓW ZESTAWIONE
ŻADNEJ GALARETY CODZIENNOŚCI
PĘCHERZY NA STOPACH
BŁONY MIEDZY PALCAMI
TYLKO ZGRABNE SIATKI KRYSZTAŁÓW
W SYMETRII PROMIENISTEJ
ZIMNE TRAJEKTORIE
W PUSTYCH PRZESTRZENIACH
TEMPERATURA RÓWNA
UKOJENIU ABSOLUTNEMU
WSKOCZYŁEM W ŹRENICĘ UKOCHANEJ
SZKLANE MARZENIE Z KALEJDOSKOPU
Z SUCHYCH TRZASKÓW I BŁYSKÓW ZESTAWIONE
ŻADNEJ GALARETY CODZIENNOŚCI
PĘCHERZY NA STOPACH
BŁONY MIEDZY PALCAMI
TYLKO ZGRABNE SIATKI KRYSZTAŁÓW
W SYMETRII PROMIENISTEJ
ZIMNE TRAJEKTORIE
W PUSTYCH PRZESTRZENIACH
TEMPERATURA RÓWNA
UKOJENIU ABSOLUTNEMU
piątek, 5 listopada 2010
idąc dalej
przeżywam świadomie dzieciństwo
w chłodne dni
naciągam mocniej czapkę na oczy
i rozrzucam perły z kieszeni
w chłodne dni
naciągam mocniej czapkę na oczy
i rozrzucam perły z kieszeni
Subskrybuj:
Posty (Atom)