środa, 24 września 2008

czytam

czytam jedną znaczącą literę
przeżuwam koncentrując się na pustej misce
przyjmuję hieratyczne postawy
żywię pozorami dobra w zakłamaniu swoim
ale
pytam się też całkiem szczerze

jaki masz plan?
jaki masz dla mnie plan?

kropla

kropla wody tworzy pejzaż w mikroświecie
miałbym to wiedzieć
w makroskali zmagają się atleci
miałbym ich znać
a gdzie się żyje?
miałbym wiedzieć
miałbym znać

piątek, 19 września 2008

świat

ta bestia-świat
z błyszczącym okiem
zrobiła zwrot
dogonić ją sprężystym krokiem
dogonić zorzę
rzucić się w mrok

na urodziny

co się nie stanie
paletka zostanie

xxx

chciał być w Tatrach tragarzem
za słaba columna vertebralis
źle zaadresowane bagaże

ona

chciałaś zrywane
dostałaś cięty

trener

Nie spojrzę w gwiazdy ni razu.
Nie zmienię własnej trajektorii.
Będę surowo gasił komety
na odległych parabolach
i lapidarnie komentował
Twoje obliczenia.
Na korcie zgasimy zmysły,
a pod prysznicem
nie będę obserwował nieba.

Przyjacielu

odkopię twoje kości
by wystukać na nich melodię
którą najwięcej lubiłeś
złożę cię w całość
posadzę w fotelu
i w końcu wysłucham
co mi miałeś do powiedzenia
w telewizji jest dzisiaj mecz
coś na co na prawdę
jak mawiałeś
warto popatrzeć
a potem sobie zapalimy
i dokończymy szachy
szkoda tylko
że ja jestem martwy
a Ty jesteś żywy

środa, 10 września 2008

ale się śmieję

mówię to wszystko
ale się śmieję - jestem taki stary

robię to wszystko
ale się śmieję - jestem taki młody

płaczę ciągle
ale się śmieję - jestem takim dzieckiem

wtorek, 9 września 2008

xxx

i gdy w końcu odwrócisz się
twoja twarz będzie już zmieniona

wyczyszczona szyba przedzieli nas

i zamiast zetknąć się opuszkami
pazurami zarysujemy
plastelinę

xxx

patrzymy jak chrystus na krzyżu walczy z kornikami

jak matka boska piernikowa ogania się od dzieci

a człowiek skończony ginie w paszczy zapomnienia

xxx

Amerykę od Europy oddziela ocean.
Ocean żalu.
Gdyby nie anioł stróż,
sprasowany w tylnej kieszeni moich dżinsów,
pewnie bym się w nim utopił.

środa, 3 września 2008

leśny 1

po długotrwałym deszczu
las ponownie otwiera się
grząski teren nie pozwala oponie
ale gołej stopie owszem pozwala
odnaleźć scieżkę
my w tych jeżynach
w tej wilgoci
przez owady
pokąsani niemal erotycznie
a za nami zachowując dystans
podąża elegancka żmija
patrzymy na nią bez obawy
bo żmije to nie są zwierzeta złe

Leśny 2

Pierwszy las, druga niech będzie woda.
Panno Najświętsza
Lipo Przeczysta
Buku Jedyny
Uzdrowienie Chorych
Wierzbo Śląska
Suknio Śnieżnobiała
Brzozo Srebrzysta
Ucieczko Grzesznych
Czarna Sosno
Świerku Niebieski
zgoda
Drugi las, trzecia niech będzie woda.