czwartek, 20 listopada 2008

noc

co zbuduję w dzień
zniszczy nadchodząca noc
ciało zaledwie ogrzeję
a już czuję jak suwak czarnego worka
zamyka się nade mną
wypowiem dwieście słów
a ona burknie raz
myślisz że łoże będzie ciepłe
a ono im dalej tym zimniejsze
im dalej tym grubiej się ubrać

wtorek, 18 listopada 2008

xxx

płynę głęboko
widzę twój zarys
nade mną

boję się plateau
niech pozostanie
pragnienie niskie

a było akurat św. Platona, męczennika

wtorek, 11 listopada 2008

xxx

grałem w squasha lewą ręką
grałem w karty lewą ręką
w domu myszy zaczęły mnie karmić
skórkami chleba
nie wiem kiedy i jak zasypiałem

zacząłem żyć lewą ręką
życie ściskało mnie mocno
na powitanie i na dobranoc
ramię powoli okrzepło
więc postanowiłem regularnie
upuszczać z niego krew
żeby myszy dalej przynosiły mi
kawałki ementalera

piątek, 7 listopada 2008

dziecko

Istnieje jedno dziecko
zajmujące dwie trzecie wyspy
Udajemy na początku
że jego wydzieliny
nam wcale nie przeszkadzają
potem znowu na odwrót

Długo czekaliśmy aż wychynie
spomiędzy skał galapagos
by je przytulić
z obrzydzeniem i zachwytem
tak samo jak samych siebie
wśród wulkanicznych tufów
albo w pobliżu zwykłego zsypu

czwartek, 6 listopada 2008

ma žena

tyle się nażyłem
co stary dziad
myślę sobie paląc cygaro
na moim bujaku
przy otwartym oknie
przeziębisz go
przeziębisz nerkę
i będziesz miał
krzyczy na mnie moja
14 lat młodsza Marzena

o niej

po każdej nocy
mniej siwych włosów
po każdej nocy
mniej gorzka kawa
po każdym ciastku
mniej nocy

mniejsze góry

coraz ciekawsze dla mnie mniejsze góry
zakryte całkowicie lasem
ciekawe dla mnie małe rzeczki
kiedy po nich płynę
kkkkkkkkkkkczaczasem

miłość

sprzedana miłość
kupiony los
w złej kolekturze

nadzieja

na podświetlonej ladzie
leżą mlecznobiałe okrągłe
ciastka migdałowe

mają nadzieję trafić w niedzielę
na śnieżnobiały obrus
przy którym zasiądą
dziadek babcia
tata mama
i dzieci

środa, 5 listopada 2008

wiara

zaczynam wierzyć w siebie
dopiero gdy jest źle
gdy policyjna dłoń
wpycha mnie do suki
na moment świat pięknieje
a ja mam dystans doń
bo wiem że jestem znów
w muzeum sztuki

wtorek, 4 listopada 2008

DOBRE RZECZY

lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllJan Skacel z cz.
Z tych dobrych rzeczy kocham ogień
i czarne srebro gwiazd
gdy noc za pasem.

Czarne srebro i stare słowa,
którymi pasowano na rycerza:
Znieś te trzy uderzenia i żadnego więcej.

Z tych dobrych rzeczy kocham dzień,
kiedy wiosna zakłada uzdy na dobre konie,
modre uzdy
i różowe siodła.
Każdego roku powraca,
wiosna to dobry pomysł.

Z tych dobrych rzeczy kocham naszą miłość,
tę starą,
która nie rdzewieje,
i mówię ci wciąż od nowa:

Jest wczoraj,
będzie dzisiaj
było jutro.

Znieś te trzy uderzenia i żadnego więcej.

xxx

z bólem w płucach przystanąłem
na górce w moim parku

cisza nie pragnie
mgła nie ulega
kamień nie wymyśla

teorii do zwykłego kurestwa
bo musi po prostu osłaniać
święty obrazek i świeczkę

jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj2 listopada, park wpkiw